[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W liście od wspomnianego już Aukasza (pisał o  zaspie igloo-podobnej ) znalazłemporadę, aby podczas przeprawy przez nieduże jeziorko lub rzeczkę bez rwącego nurtuprzygotować sobie umieszczone pod pachami pływaki w postaci worków foliowychwypełnionych szyszkami.Dodam, że podobną rolę mogą spełnić plastikowe butelki,których jest pełno w każdym sklepie (chodzi o butelki puste oczywiście!)Gdy dobrowolnie odpływacie daleko od lądu (dla każdego  daleko oznacza zupeł-nie inne odległości!) pamiętajcie o tym, by obliczyć trasę tak, aby po powrocie miećjeszcze dużo sił.Płynąc rzeką lepiej jest zacząć wodną wędrówkę pod prąd, by potem,będąc słabszym, móc łatwo powrócić.Takich decyzji nie będziecie mogli podejmowaćprzy przypadkowym wpadnięciu do wody z łódki, statku czy mostu.W wypadku wpadnięcia do zimnej wody nie należy pozbywać się odzieży.Wbrewpowszechnym sądom nasiąknięta wodą odzież wcale nie ciąży i nie przytapia.Staje sięona za to osłoną przed zimnem, gdyż stanowi warstwę ochronną i zatrzymuje w sobie57Sam ten fakt może zablokować górną część układu oddechowego.58Mało kto wie, że może wówczas dojść do& utopienia na skutek zachłyśnięcia treściążołądka.163 Survival po polskuwodę ogrzaną przez nasze ciało.By utracić jak najmniej energii  jeśli nie musimy jejtracić na utrzymywanie się na powierzchni, bo mamy na sobie kamizelkę ratunkową warto przyjąć pozycję embrionalną, czyli podkurczyć kolana pod brodę i chwycić jerękoma tak, by łokcie przylegały do ciała.Pozycja ta może być udatna również przybraku kamizelki.Pamiętajcie, że  wiosłowanie rękami, to automatyczne pozbywaniesię drobin ciepła, które nagromadziło się dotychczas przy naszym ciele.Ciepło totracimy najłatwiej w miejscu przebiegania tuż pod skórą dużych arterii, a więc pod pa-chami, w pachwinach i w zgięciu pod kolanami.Można dla ochrony cieplnych zasobówprzytulać się do siebie, gdy się jest w kilka osób.Chodzi tu o to, by przetrwać jaknajdłużej, aż do przybycia ratunku.Może to być trudne przeżycie, bowiem zimna wodanaprawdę doprowadza do niezwykłego bólu.Pamiętam, jak w latach osiemdziesiątych było takie lato, że na Bałtyku, mimo po-rządnych upałów, pojawiła się niezwykle zimna woda.Nie znam mechanizmu jej przyj-ścia, pamiętam tylko, że miałem chęć pokonania wewnętrznych oporów i wykąpaniasię.Gdzie okiem sięgnąć, nie było nikogo w wodzie, choć plaża była przepełniona.Wrazz kolegą wchodziłem do wody na raty.Najpierw przyzwyczajaliśmy stopy.Ból okrop-ny! Potem stopniowo wchodziliśmy do połowy łydki, by znów wyjść na chwilę nabrzeg.Potem wejście do kolan.Potem do bioder&Zdecydowałem, że zanurkuję.Ból załomotał w mojej głowie, zaczął łupać czaszkępo kawałeczku.Przyrodzenie wołało o litość.Całe ciało było jakby zdrętwiałe.Przezmoment myślałem, że już nie uda mi się wykonać żadnego ruchu, aby wynurzyć sięi wyjść na brzeg.Potem patrzyliśmy obaj siedząc już na kocu, jak paru odważniakówpróbowało nas naśladować.Złośliwie chichotaliśmy&Opisany wyżej przypadek dotyczył przybrzeżnej wody podczas lata i dobrowol -nego wejścia do niej, które to wejście trwało łącznie około 5 minut.Pamiętajcie o tym.Jeśli nie musimy się kulić, bo woda jest ciepła, a nie posiadamy kamizelki, zamiastrozpaczliwie tłuc wodę rękami, lepiej położyć się w wodzie na grzbiecie i dać się jejunosić.Nasza własna wyporność wystarcza.Lekkimi ruchami rąk można powoli kiero-wać się w stronę lądu.Jest to najbardziej ekonomiczny sposób ratowania się, przyktórym najmniej ryzykuje się zachłyśnięcie.Swobodne unoszenie się na wodzie w pozycji horyzontalnej, twarzą do góry, jest toumiejętność, którą wszyscy bezwzględnie powinni sobie przyswoić.Jest ona szcze-gólnie przydatna jako wypoczynek wobec dużego zmęczenia po przepłynięciu więk-szego odcinka.Dobrą umiejętnością jest też nurkowanie.Znam osoby, które nawetnauczyły się pływać i robią to świetnie, wszakże pod warunkiem, że nos jest stale ponadpowierzchnią wody.Zdolność do nurkowania, do długiego wytrzymywania bez oddy-chania, do otwierania oczu pod wodą, mogą wiele pomóc w przypadku zaplątania sięw wodorosty.Może być też konieczna, gdy złapie nagle kurcz.W obu przypadkach, niewpadając w panikę, trzeba nabrać w płuca powietrze i zająć się swoim problemem.Bądzcie naprawdę ostrożni z przeprowadzaniem przed zanurkowaniem tzw.hiper-wentylacji, czyli dodatkowego natlenienia organizmu za pomocą kilku silnie pogłębio-nych i energicznych oddechów.Może to w niebezpieczny sposób zaburzyć nurko-59wanie.Przed zanurzeniem się w głębiny można wykonać najwyżej ok.4-6 głębszychoddechów, nie wolno jednak wtedy wydłużać zanadto przebywania pod wodą (wystar-czy 40 do 60 sekund), choć wydaje się, że możliwości są większe.Umiejętność nurkow-ania doskonale przyda się w wypadku dostania się w zasięg silnego wiru.Wskazanepostępowanie wydaje się tu czasem wbrew zdrowemu rozsądkowi, gdyż należy dać sięwciągnąć.Jest to taktyka pozornie przeciw sobie.Pozornie.Walka z wirem nadszarpujew znaczący sposób siły człowieka, który wreszcie straciwszy chęć do dalszego zmaga-nia i jakąś wewnętrzną odporność, łatwo też traci przytomność po zassaniu w głębię.59Zbyt duża ilość dostarczonego tlenu (równoczesne zubożenie poziomu CO2) może nawetspowodować stan parahalucynacyjny na skutek& niedotlenienia mózgu (sic!) z powoduzwężenia naczyń krwionośnych, czego nie podejmuję się tutaj tłumaczyć164 Przemiany i utrudnieniaTymczasem pozwalając na działanie sił natury, wciągnięty człowiek oddala się od głów-nej spirali wiru, która słabnie bardzo na większej głębokości.Tutaj właśnie, pod wodą,można przepłynąć w kierunku prądu rzeki na odległość pozwalającą na wynurzeniepoza zasięgiem wiru.Jeśli tylko znalezliście się w zasięgu wiru, na jego obrzeżu, macie szansę wydostaćsię z ambarasu, gdy będziecie płynęli zgodnie z zawirowaniem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •  
    acy Remixed, Black Youth and the Future of American Politics (2010)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wywoz-sciekow.keep.pl
  •