X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Teraz on zaczął nim wymachiwać z furią, siejąc wokół zniszczenie.W zdumiewająco krótkimczasie, zziajany z wysiłku, mógł się pochylić nad nieruchomymi ciałami sześciu mężczyzn.Przekręcił ich naplecy i poznał wśród nich dwóch sługusów tego nikczemnika Jacques a DuBonn�go.Zatknął pałkę za pas i popędził do domu.Niemal przefruwał przez niskie krzewy i płotki, ale jego myślibiegły jeszcze szybciej.Nie było sensu komunikować od razu domownikom tych złych wieści.Anguspewnie by wybuchnął gniewem, a Leala dostałaby ataku nerwowego.Toteż Saul pobiegł prosto do stajni,zaprzągł jednego z najlepszych koni Cole a i wyprowadził ostrożnie przed dom.Potem go dosiadł i dzgnąłstopą między żebra, a koń jak sokół zerwał się i pomknął w ciemność nocy.Gdy dojechał do slumsów wyzwolonych Murzynów, zostawił konia uwiązanego w starej szopie swychprzyjaciół, a dalej szedł pieszo.Szukał takich, którzy znają podziemny świat tego ponurego i obskurnego, nawpół cywilizowanego miasta.Od słowa do słowa wyciągał kolejne informacje i rychło wiedział już, gdzieznajduje się melina najgorszych zbójów z dzielnicy portowej.Alaina poruszyła się i jęknęła.Przez zamknięte powieki dostrzegła słabe światło.Gdzieś u podstawyczaszki pulsował ból, a w głowie jej się kręciło.Ból rozchodził się w stronę tyłu głowy.Rozchyliła powieki iujrzała niewyrazną sylwetkę mężczyzny siedzącego przy czymś, co przypominało stół, na którym stałalampa.Spojrzała uważniej i zaraz tego pożałowała, bo poznała lubieżny uśmieszek Jacques a DuBonn�go.Siedział oparty na krześle, z krzywymi nogami szeroko rozstawionymi i połami surduta zarzuconymi na uda.- Ach, moja dhoga mademoiselle Hawthohne - chichotał z zadowoleniem.- Witam z powhotem.Już sięzaczynałem mahtwić, że Gunn obszedł się z panią zbyt bhutalnie.Nie zwracając nią niego uwagi, Alaina przez chwilę rozglądała się wokół.Leżała na beli bawełny, na którąbyle jak rzucono zwój jedwabnego brokatu.Pomieszczenie było małe, ale głuche jak wnętrze jaskini.Niedochodziły żadne odgłosy z zewnątrz.Zastawione skrzynkami i beczkami ściany musiały być zbudowane zkamiennych bloków.Nie znała żadnej części miasta, gdzie stałby taki budynek.- Czy czuje się pani już na tyle dobrze, by omówić kilka sphaw, ma ch�rie? - Piskliwy głos Jacques a znówprzyciągnął jej uwagę ku jego osobie.Alaina chciała coś odpowiedzieć, lecz z jej zaschniętego gardła wydobył się tylko chrypliwy jęk.Zdołałausiąść, ale musiała się oprzeć, tak kręciło jej się w głowie.- No cóż, thudno.Jestem pewien, że głos pani za chwilę whóci.Nie znam ani jednej kobiety, któha byłabycicho przez dłuższy czas.Alaina opuściła nogi na podłogę, ale znów zrobiło jej się słabo.Musiała się oprzeć z powrotem iprzytrzymać za belę.- Phoszę zapamiętać, co pani tehaz czuje, panno Hawthohne - mówił Jacques beznamiętnym głosem.- Tomoże pani w przyszłości oszczędzić bólu.A Gunn był wobec pani delikatny.Alaina patrzyła na niego zrozpaczona i wściekła.Znów zachrypiała i pytającym gestem wskazała nawiszące przy drzwiach wiadro i czerpak.- Phoszę się poczęstować, ma ch�rie - wyraził zgodę Jacques.- Co pani sobie życzy.tylko z umiahem,oczywiście.Alaina odzyskała już pełnię władzy w ciele, ale idąc po wodę, celowo potykała się i zataczała.Woda byłaciepła i stęchła, lecz piła ją z ochotą.Piła długo, potem odwiesiła czerpak i oparła się o ścianę.Jedną rękąpocierała czoło, a drugą zbliżała powoli w kierunku zasuwy przy drzwiach.Gwałtownym ruchem uniosłasztabę i otworzyła szeroko drzwi, lecz zaraz jeszcze gwałtowniej zarzuciło ją w tył, aż spódnica pofrunęławyżej kostek.Na zewnątrz stał Gunn, tarasując jej drogę rozpostartymi ramionami i szczerząc się od ucha doucha.Gdy zobaczył, jak zdębiała z przerażenia, roześmiał się w głos niskim, tubalnym głosem, który jakgrzmot przetoczył się przez kamienny korytarz.Zamknęła z powrotem drzwi i oparła się o nie.Tu z koleiusłyszała piskliwy gulgot rozbawionego Jacques a.Była w krańcowej rozpaczy.- No cóż, panno Hawthohne.Zmiem twiehdzić, że tak nagłe wyjście byłoby niehozsądne.Przecież niedoszliśmy jeszcze do nohozumienia.Alaina odzyskała głos i natychmiast się odcięła:- Myśli pan, że może mnie bezkarnie molestować? Tu, na Południu, każdy dżentelmen, południowiec czy Jankes, stanie w mojej obronie.Zastrzelą pana jak wściekłego psa.- Dla Camilli Hawthohne? Być może - obdarzył ją szyderczym uśmiechem.- Ale dla mohdehczyni,złodziejki i zdhajczyni Alainy MacGahen? Nie sądzę - mówił, oglądając wierzch swej dłoni.- A nawet mogąmi dać naghodę.lub medal.Alaina zacisnęła zęby i patrzyła z nienawiścią.Ogarniał ją paraliżujący strach.Zrozumiała, jakie głupstwopopełniła, wybiegając samotnie z domu Craighughów.Szybko zapłaciła za swą głupotę.Jacques wstał, poprawił surdut i zaczął się przechadzać po izbie, pusząc się jak paw przed samicą.- Spotkałem już w życiu dużo kobietek, ma ch�rie.Jedna kheolska dziwka uważała się za wahtąnajprzystojniejszego zabijaki w całej delcie.W ciągu kilku dni przyszła do mnie błagać na kolanach, żebymją wziął do łóżka.Była też południowa pięknotka.Przyjechała z Memphis po oblężeniu.Och, ta dopiehobyła khnąbhna.Ale już po tygodniu moja gościnność sphawiła, że ją oświeciło i zhobiła się bahdzo chętna.- Ma pan zamiar mnie zastraszyć opisami swych żałosnych podbojów?- Zasthaszyć? - Jacques zatrzymał się i przejechał po niej śmiałym wzrokiem.- Oczywiście, że nie, ch�rie.Gdybym chciał panią zasthaszyć, zawołałbym Gunna lub tuzin mych ludzi.Oni by z wielką ochotą paniązasthaszyli.Zcigaliby się ze sobą o pani krzyki.Nie chcę pani sthaszyć, Alaino, tylko przekonać o zaletachmojej phopozycji.Alaina z trudem pohamowała mdłości [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •  

    Drogi uД№Еєytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerД‚Е‚w w celu dopasowania treД№В›ci do moich potrzeb. PrzeczytaД№В‚em(am) Politykę prywatnoД№В›ci. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerД‚Е‚w w celu personalizowania wyД№В›wietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treД№В›ci marketingowych. PrzeczytaД№В‚em(am) Politykę prywatnoД№В›ci. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.