[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Te młodzieńcze utarczki rzadko kończyły się urazami, gdy\ich uczestnicy prawie nigdy nie wdawali się w bijatyki.Był pewien, \e słyszał takiewłaśnie bezpłodne swary.Silni osobnicy w stadzie ignorowali je, chyba \e młodzie\stawała się nieznośna.Wtedy zaprowadzali spokój głośnym warknięciem lub kilkomauszczypnięciami w zad.Napływające fale po\ądania zmyły wspomnienia.W ramionach miał kobietę -nagą, bezradną, uległą i więcej ni\ chętną.wygłodniałą.Mógł poznawać to ciało,wiecznie ruchomy strumień szaleńczej rozkoszy, bukiet kwiatów odsłaniający nowekolory i zapachy, pobudzający dotyk i ostre namiętności w trakcie ka\degoeksperymentu, który zasugeruje wyobraznia, niespokojne dłonie, usta i po\ądanie.Zanim słońce osunęło się za zachodnie wzgórza, oboje byli wyczerpani.Poraz pierwszy smakował ludzkiego jedzenia, dzielił się z nią chlebem, serem iodrobiną wina.- 40 - Borchardt Alice - Noc Wilka - http://chomikuj.pl/tigrisekWypiła większość wina i na koniec rozpłakała się na jego ramieniu,obejmując go za szyję.- Co się stało? - zapytał między pocałunkami.- Czy coś ci zrobiłem.cośniewłaściwego?Czknęła i wstała.Narzuciła sukienkę przez głowę.- Nie.nie.nie.Jesteś cudowny.Kocham cię.- Otarła łzy z policzków.Uniósł ją.Była lekka jak piórko.Zaniósł Imonę między cienie wydrą\ające sięcoraz bardziej między drzewami.Niebo okrył złoty blask przebijający się zzahoryzontu.Zwiatło słońca przelewało się między połamanymi sosnami.Cienie skał,krzewów i drzew były atramentowe.Złote niebo płonęło na tle lasu jak roztopionymetal wylany na zwęglone drewno.Poczuł woń \mii, zanim ją spostrzegł.Grzała się na wysokim kamieniu,chłonąc ostatnie okruchy ciepła.Cętkowana skóra zlewała się z brązowymi igłamisosen i matowymi liśćmi.Uniosła łeb, gotowa zaatakować, i potę\nym ramieniem osłonił kobietę.Imonie dech uwiązł w gardle.Wydał cichy warkot, który zabrzmiał niczym dalekigrom.Znaczył tyle, co:  Nie odwa\ się, bo po\ałujesz".śmija cofnęła łeb, opadła na ziemię, po czym znikła wśród cieni i liścipodło\a.Kobieta odetchnęła z ulgą.Zwiatło w górze gasło, cienie pogłębiały się.- Nie jesteś człowiekiem, prawda? - spytała.- Nie.- Postawił ją na ście\ce.Oboje słyszeli kobiety gwarzące na szlaku prowadzącym do wioski w górze.Imona rzekła mu na po\egnanie:- Bądz sobie, kim jesteś, tylko nie daj się im złapać.I wróć, wróć.błagam.Poczuł, jak wilcza natura ciągnie go w ciemniejący las, ale uniósł jej dłoń doust, \egnając się krótko i czule, a potem zniknął w nocy.Dryas, nadal roztrzęsiona po wspinaczce, przecięła górską łąkę, szukajączacisznego miejsca do snu.- 41 - Borchardt Alice - Noc Wilka - http://chomikuj.pl/tigrisekSuche liście z paru skarlałych, wykręconych drzew, które przetrwały nastokach, zaścielały halę, pomalowane na martwą biel nie kończącymi się wiatrami izimnem.Znalazła odpowiedni zakątek w pobli\u zródła tryskającego ze skały.Takiemiejsca były zawsze święte.Ka\dego, kto zbrukał czystość wody, spotykała śmierć.Zło\yła ofiarę z chleba i wina, kilku okruchów i paru kropel, po czym rozło\yła się,mając skałę za plecami.Nazbierała chrustu na łące i przygotowała ognisko.Połamane gałęzie spoczywały tak długo pośród cienkich zdziebeł trawy, \ezawierały nie więcej wilgoci ni\ drewno wyrzucone na brzeg i wysuszone przezsłońce.Zapłonęły do białości; płomienie skoczyły wysoko, ale szybko zostały tylkociemnoczerwone polana mrugające w ciemności jak ślepia demonów.Dryas nagromadziła opał.Ogień rozgrzał skałę, która oddającnagromadzone ciepło, miała chronić ją przed chłodem.Kiedy z ogniska zostały tylkomigotliwe węgielki, owinęła się niedzwiedzią skórą i zasnęła.Jak zwykle śniła.Kiedyś, nie tak dawno, sny sprawiały jej taką mękę, \e upijała się na umór,nie mogąc znalezć odpoczynku w naturalny sposób.Lecz przyszedł kres tamtych okropnych czasów i chocia\ czasem budziła sięze łzami na policzkach, koszmary i nagromadzone poczucie winy ju\ nie łamały jejserca, przypominając o wiecznej stracie, i nie oglądała ju\ swoich umarłych w ich\ywych postaciach.Chocia\ smutek towarzyszył jej nawet w najgłębszym śnie,nauczyła się \yć z bólem i pustką.Była Dryas wojowniczką, nauczycielką walki mieczem, tarczą i włócznią.Jaknikt umiała pokonać gołymi rękami nawet dobrze uzbrojonego przeciwnika.Byłamistrzynią skoku bohaterskiego łososia i znała wszystkie zabójcze odmiany tej sztukiwalki.Potrafiła przewidzieć trajektorię spadającego miecza przeciwnika.Przeskakiwała wroga i ścinała mu głowę.Była mistrzynią bojowych zaklęć i bojowegoszału, stra\niczką wiedzy zapomnianej nawet przez Galów.Rozumiała, co chcieliprzekazać budowniczowie kamiennych kręgów i podziemnych grobowców, o którychpamięć zginęła w pomroce czasu.Przystała na zadanie wyznaczone jej przez Blaze'a.Musiała zatrzymać tegoczłowieka-wilka, który okrutnie napastował plemię Mira, musiała złapać go wpułapkę.Słuchając Mira i Blaze'a, ustaliła swój plan postępowania.Dziś przeszła od- 42 - Borchardt Alice - Noc Wilka - http://chomikuj.pl/tigrisekplanowania do realizacji, ale nie mogła dopuścić do tego, aby nadprzyrodzony wilkodgadł jej zamierzenia i cele.Nie mogła, za \adne skarby.Po tym, jak zasnęła, ocknęła się raz.Zwęglone gałęzie jaśniały i mrugały wcieniach [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •