[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- To.jest szaleństwo - rzekł Dand cicho.Nawet w ciemności potrafiła- Zdaje się, że to ma sens.Ale ostrzegam cię, że moja męska duma możezauważyć jego krzywy uśmiech.nigdy się w pełni nie odrodzić po zniewadze, jakąchcesz jej wymierzyć dziś- Powtarzasz mi to bez przerwy - powiedziała.Zaszli już za daleko, żebywieczór.się teraz wycofać, i wiedzieli o tym oboje.- Spieszę cię zapewnić, że to nie ciężar, który nosisz w spodniach, lecz- To się nie powinno było zdarzyć - wymamrotał.- Szaleństwo.waga twojej sakiewki zostanie podana w wątpliwość.- Szalony koń - poprawiła Charlotte, myśląc o powozie, który potrącił Ginny- Ojej, Lottie.- Dand cofnął się zszokowany.-Ależ ty się pikantnie wyi zmienił jej własne przeznaczenie.- Zastanawiam się, co go spłoszyło? Z tegorażasz.niewątpliwie płynie nauka, że najlepiej ułożone plany mogą zostać zniweczone- Zauważyłeś? - odparła dumna z siebie.- wiczyłam takie zwroty całyz powodu skrawka papieru, chłopięcej procy lub przemykającego się kota.wieczór.Ginny podzieliła się ze mną najbardziej smakowitymi kąskami.- Tak- rzekł Dand przeciągle.Przez długąchwilę milczał, a potem z prze- Wolę sobie nie wyobrażać - powiedział oschle.sadną kurtuazją dodał: - Póki mam możliwość to zrobić, pozwól, że pogra- Nie ma sensu rujnować sobie opinii w jakiś wymuszony sposób.Ja zrujtuluję ci wspaniałej gry w ciągu ostatnich tygodni.nuję ją sobie z polotem.- Uśmiechnęła się, mając nadzieję, że przynajmniejPowiedział to jak pełen uznania kolega aktor przyklaskujący grze partnerwygląda walecznie.Pragnęła zakończyć tę rozmowę, zostawiwszy Dandaki przed zamykającym przedstawienie ostatnim aktem.136137- Stałe, że aż litość bierze - zgodził się i nagle nachylił się w przód, poko- Dziękuję ci.Ja też ci gratuluję.A teraz sądzę, że powinniśmy odponując niewielką odległość między nimi, i lekko dotknął jej policzka koniuszwiednio zakończyć naszą maskaradę.- Tak.kami palców.Niech go licho, tak czy inaczej! Dlaczego znowu zdjął rękawiczki.Teraz%7ładne się nie ruszyło.elektryzujący dotyk gołej dłoni zmusił ją do zaciśnięcia powiek w przypły- Lottie.wie tęsknoty.- Hm?- Kochana Lottie - wyszeptał łagodnie -jeśli kiedyś będziesz w potrze- Wiesz, że wracam do Francji za kilka dni.bie, wezwij mnie, a przybędę jak najszybciej.- Jego palce ześliznęły się po- Tak.Błagam, bądz ostrożny.jej policzku na szyję i zaczęły przeczesywać krótkie loczki na jej karku.Po- Tak, tak.- Machnął ręką na jej troskliwość.- Ale.chcę powiedzieć,chwili ujął jej głowę i przysunął się bliżej.Jego ciepły oddech miał w sobieże.Wiesz, że po tym wieczorze nie mogę przyjść do twego domu.A jeżelileciutki zapach brandy, a ona usłyszała bicie swego serca, gdy wstrzymałaprzypadkiem natkniemy się na siebie w jakimś miejscu publicznym, musiszoddech.mnie zignorować.- Jeśli zażądasz czegoś ode mnie, czegokolwiek, żadna noc nie będzie- Rozumiem.Po tym, jak zdecydowałam, że moja przyszłość leży gdziezbyt ciemna, żadna droga zbyt długa, żaden ocean zbyt szeroki ani armiaindziej, nie będę przecież oglądać się przez ramię.żadnego króla zbyt wielka, by mnie powstrzymać.Spełnię twe życzenie lub- Właśnie.- Zobaczyła błysk jego białych zębów i serce zabiło jej moczginę, próbując to zrobić.niej w piersi.- Więc to jest ostatni raz, kiedy możemy jeszcze przez chwilęSerce zatrzepotało jej od tych wibrujących tonów, mrocznej potęgi słów,porozmawiać.i zapragnęła - mój Boże, pożądała tego! - uwierzyć, że jest w nich coś więZnamienną chwilę.Kiedy znów się zobaczą, wszystko będzie inaczej niżteraz.cej niż honor.Coś głębszego niż czysta, niezłomna szlachetność.Jego usta dotknęły jej ust w słodko-gorzkim pocałunku, niepodobnym do- Ale - ciągnął - gdybyś mnie potrzebowała w ciągu najbliższych kilkużadnego poprzedniego, delikatnym i pełnym tęsknoty.Lecz właśnie, gdydni, wynająłem mieszkanie na Bedford Sąuare.A potem, kiedy tylko bęunosił dłonie, by ująć w nie jej twarz, powóz stanął i przechylił się, gdydziesz chciała, wystarczy, że skontaktujesz się z ojcem Tarkinem, żeby mniewoznica zeskakiwał na ziemię.Dand puścił ją niechętnie i opadł z powroznalezć.On wie, jak do mnie dotrzeć.tem na siedzenie z oczyma lśniącymi w półmroku.Jego troska wzruszyła ją, ale pokryła to uczucie promiennym uśmiechem- I - odezwał się cichym wibrującym głosem, gdy drzwi się otworzyły - niei lekko kiwnęła głową.będę potrzebował żadnej cholernej róży, żeby mnie doprowadziła do ciebie.- Czy mam ci również przysłać żółtą różę? To znaczy, jeśli będzie na niesezon?Kiedy nie odpowiedział, wyciągnęła rękę i lekko dotknęła jego dłoni.- Och, Dand.Skończmy już z tą twoją przysięgą, żebyś przestał spoglądać z taką ponurą determinacją i nie spędził nie wiadomo ilu lat, wyczekując- Mówiłem jej, że robi z siebie przedstawienie - oświadczył na cały głoskwiatów ode mnie.monsieur Andre Rousse, ale nie było jasne, do kogo się zwraca.Kilka osóbUsiadła na powrót, uśmiechając się z galanterią.w pobliżu obróciło się na tę głośną, lekko bełkotliwą deklarację.- Oto moje oficjalne słowo: Ja, Charlotte Nash, niniejszym zwalniam cię- Nie może być inaczej, ale ona tego właśnie chce.A co to jest, może ktośz twego ślubowania.spyta? - warknął, przewiercając wściekłym spojrzeniem obiekt swej perory.- Nie jest twoją rzeczą mnie zwolnić, Lottie - powiedział, a jego spokoj- Powiem wam.Każda kobieta, która publicznie pokazuje się w takim negliny głos wypełnił ciemność.- Tylko moje serce może osądzić, kiedy spłaciżu, robi to w oczekiwaniu, że zawiśnie na szyjach większej liczby mężczyznłem swój dług.niż krawat od handlarza starzyzną!- Biedne serce - szepnęła.138 139salę i odciągnął ją po czym wepchnął do małej wnęki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]