[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Językiemodwzorowała drogę, którą on wcześniej wyznaczył na jej skórze.Przez umięśniony tors, w dół do rzezbionej płaszczyzny brzucha idalej do kręconych włosów łonowych, aż dotarła dozachwycającej męskości Juliana.Przez chwilę przyglądała siężyłom, które biegły pulsującą granią pod gładką i naprężoną skórą.Julian patrzył na Serenę wyczekująco.Dziewczynaprzeciągnęła językiem po całej długości penisa.Całowała jegoczłonek, aż z jego czubka wypłynęła przejrzysta kropla.Poczułasłony smak na wargach.Obracała językiem wokół szczytupenisa.Demon uniósł biodra, a Serena szybkimi ruchami wodziłajęzykiem wzdłuż nabrzmiałego członka.Julian uklęknął przed nią.Dziewczyna wsparła się jedną ręką ołóżko, a drugą chwyciła twardość Juliana.Demon złapał włosydziewczyny i delikatnie je mierzwił, a ona ssała go.Julian mógłdotrzeć w głąb jej gardła, ale dziewczyna trzymała rękę na jegoczłonku i kontrolowała, jak daleko mógł się posunąć.Robiąc to,rozkoszowała się jego wielkością w ustach.Drugą ręką muskałauda Juliana i powędrowała nią do jąder.Poczuła, że Julian jestbliski wytrysku.Spowolniła tempo pieszczot, delikatnie całowałai lizała go, żeby sprowadzić Juliana znad przepaści.Przewróciła Juliana na plecy i oplotła nogami.Ale nie pozwoliłamu wejść w siebie.Zawahała się.Delikatnie zbliżyła waginę dotwardego penisa.Pocierała nią o nabrzmiałą męskość, aż w końcuJulian zaczął pojękiwać.- I kto teraz będzie błagał? - wyszeptała Serena.Głębokospojrzała w niebieskozielone oczy Juliana,które migotały wesołością.Julian zmienił pozycję i teraz on byłna górze, leżał między jej szeroko rozłożonymi udami.- Wygląda na to, że żadne z nas nie ma nastroju na błaganie -powiedział i opuścił głowę, żeby złożyć pojednawczy pocałunekna jej ustach. Julian podążył w kierunku bram rozkoszy.Powoli wchodził w jejwnętrze.Zatrzymał się, gdy westchnęła, czując jego wielkość.Dziewczyna poruszyła ciałem, żeby przyjąć Juliana w swoimwnętrzu.Oddychała głęboko.Julian pocałował ją w czoło.- Wszystko w porządku?Serena pokiwała twierdząco głową, a Julian mocniej rozwarł jejkobiecość.Wchodził głębiej i głębiej, aż prawie dotykał jejduszy.Serenę zalewała rozkosz, odurzająca ekstaza.- Właśnie tak, skarbie - powiedział Julian.- Przyjmij mnie całego.Jedną ręką złapał biodro Sereny, jego palce ugniatały jej miękkąskórę.Dziewczyna muskała jego plecy, aż w końcu chwyciła gomocno za ramię.Julian poruszał się w niej szybciej i mocniej.Podniecenie narastało, osiągało taką moc, że Serena chciałabyzatrzymać Juliana w sobie na zawsze.Julian zaczął okrężnymi ru-chami palca stymulować łechtaczkę Sereny, nie przerywającpenetracji.Wraz z osiągnięciem szczytu uniesienia Serenadoznała olśnienia.Julian nie był ani demonem, ani człowiekiem.Był czystą energią, której światło rozbłysło i spoiło się z jejświatłem.Poza wszelką wątpliwością nie byli sobą.Obydwojebyli częścią wszechobecnej siły, która otaczała każdą żywą istotę.Wejście w nią było najsłodszym doznaniem, jakiego Juliandoświadczył.W ciągu dwustu lat nie zaznał niczego podobnego.Czuł się, jakby wrócił do domu.Miał wrażenie, że jego ciałorozpływa się, jak gdyby się łączył z cząstkami eterycznego złota.Zwiatło obejmowało go,przenikało w niego.Julian płynął na falach orgazmu Sereny.Wbijał biodra w dziewczynę tak mocno, że prawie dotykał swojąmęskością jej serca.Osiągnął ekstazę razem z nią.Wypełnił jejwnętrze swoją euforią.Wylał całą swoją radość prosto w jej ciało.Był jak ulewa, która spada z nieba na wysuszoną ziemię.Leżelirazem spleceni w uścisku rozkoszy.Penis Juliana pulsowałjeszcze w Serenie.Chciał zostać w niej na zawsze.Czas wydłużał się, nabrał nowej miary, którą odliczał każdydoniosły wdech i cenny wydech.Julian chciał już tak pozostać.Bez ruchu, bez słowa.Po prostu być.Słyszał oddech Serenyzespolony z jego własnym.Miał wrażenie, że ich ciała stanowiąmost łączący przepaść pomiędzy niebem i piekłem.W końcujednak wyszedł z niej i obrócił się na bok.Jego ciało byłospocone.Aapał oddech, jakby właśnie ukończył maraton.Spojrzał na Serenę.Leżała z jednym kolanem ugiętym iramieniem zarzuconym ponad głowę.Druga ręka leżała na jejbrzuchu.Widział jej wspaniałe piersi i nie dowierzał, że mu sięofiarowała.Nie tak zwyczajnie się oddała.Ona go zwabiła iuwiodła.Chciała, żeby z nią był [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •