[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jego wspaniała Margaeryrównież piła z tego pucharu.Przypominał nam o tym pół setki razy.  A co ty o tym sądzisz?  zapytałTyrion. Ludzie rzadko są tym, kim się wydają.Wyglądasz na winnego tak bardzo, żejestem przekonany o twej niewinności.Niemniej jednak, zapewne zostanieszskazany.Po tej stronie gór trudno osprawiedliwość.Po dziś dzień nieotrzymaliśmy jej za Elię, Aegona czyRhaenys.Czemu ty miałbyś mieć więcejszczęścia? Być może prawdziwegozabójcę Joffreya pożarł niedzwiedz.Podobno w Królewskiej Przystanizdarza się to bardzo często.Ach,chwileczkę, niedzwiedz był wHarrenhal.Teraz to sobie przypominam.  Czy na tym ma polegać nasza gra? Tyrion potarł bliznę na nosie.Mógłpowiedzieć Oberynowi prawdę.Niemiał nic do stracenia. W Harrenhalrzeczywiście był niedzwiedz, którynaprawdę pożarł ser Amory egoLorcha. To bardzo smutne  stwierdziłCzerwona %7łmija. Dla niego i dlaciebie.Zastanawiam się, czy ludzie beznosa zawsze kłamią tak kiepsko? Nie kłamię.Ser Amory wyciągnąłksiężniczkę Rhaenys spod łóżka jej ojcai zabił ją nożem.Towarzyszyła mugrupa zbrojnych, ale nie znam ich imion. Tyrion pochylił się. Ale to ser Gregor Clegane rozwalił ościanę głowę księcia Aegona i zgwałciłtwą siostrę Elię, mając na rękach jegokrew i mózg. A cóż to takiego? Prawda z ustLannistera?  Oberyn uśmiechnął sięzimno. A rozkaz wydał twój ojciec,zgadza się? Nie.Zełgał bez wahania, nawet niezastanawiając się nad tym, dlaczego touczynił.Dornijczyk uniósł jedną cienką brew.  Ależ z ciebie obowiązkowy syn.I cóżza nieprzekonujące kłamstwo.To lordTywin przyniósł dzieci mojej siostrykrólowi Robertowi, owinięte wkarmazynowe lannisterskie płaszcze. Być może powinieneś porozmawiać otym z moim ojcem.On tam był.Japrzebywałem wówczas w CasterlyRock i byłem jeszcze taki mały, żemyślałem, iż to, co mam między nogami,służy tylko do siusiania. To prawda, ale teraz jesteś tutaj iwydaje mi się, że masz pewnetrudności.Twa niewinność może sięrzucać w oczy jak blizna, którą masz natwarzy, to cię jednak nie uratuje.I twój ojciec również nie. Dornijski książęrozciągnął usta w uśmiechu. Tylko jamogę to zrobić. Ty?  Tyrion przyjrzał się mu.Jesteś tylko jednym sędzią z trzech.Jakmożesz mnie uratować? Nie jako sędzia.Jako twójreprezentant. JaimeBiała księga leżała na białym stole wbiałym pokoju.Pokój był okrągły, a na bielonychkamiennych ścianach wisiały białewełniane gobeliny.Pomieszczenie tworzyło parter WieżyBiałego Miecza, smukłej, trzypiętrowejbudowli wpasowanej w załamaniezamkowych murów nad brzegiem zatoki.W piwnicy zgromadzono broń i zbroje,a na pierwszym i drugim piętrzeznajdowały się skromne sypialniesześciu braci z Gwardii Królewskiej. Jedna z tych cel od osiemnastu latnależała do niego, dziś rano przeniósłjednak swe rzeczy na najwyższe piętro,które w całości zajmowały apartamentylorda dowódcy.Te pokoje również byłyskromnie urządzone, choć przestronne,górowały jednak nad zewnętrznymmurem, co oznaczało, że miał widok namorze.To mi odpowiada  pomyślał.Widok i cała reszta.Blady jak ściany pomieszczenia Jaimezasiadł obok księgi, ubrany w białystrój Gwardii Królewskiej i czekał naswych zaprzysiężonych braci.U jegobiodra wisiał miecz.U niewłaściwego biodra.Do tej poryzawsze nosił oręż z lewej strony iwyciągał go z pochwy prawą ręką.Dziśrano przeniósł miecz na prawą stronę,by wydobywać go lewą ręką w taki samsposób.Przeszkadzał mu jednak ciężarbroni u prawego boku, a gdy spróbowałją wyciągnąć, cały ruch wydał sięniezgrabny i nienaturalny.Ubranierównież na niego nie pasowało.Wdziałzimowy strój Gwardii Królewskiej,bluzę i spodnie z farbowanej, białejwełny oraz gruby biały płaszcz.Wszystko to jednak było zbyt luzne.Jaime spędził kilka ostatnich dni naprocesie brata.Stał w głębi sali iTyrion albo go nie zauważył, albo nie poznał.Nie było to niespodzianką.Niepoznawała go połowa dworu.Jestem obcy we własnym domu.Jegosyn nie żył, ojciec go wydziedziczył, asiostra.po tym pierwszym dniu wkrólewskim sepcie, gdy Joffrey leżałwśród świec, ani razu nie pozwoliła, byJaime został z nią sam na sam.Nawetgdy ich syna niesiono na miejsceostatniego spoczynku w Wielkim SepcieBaelora, trzymała się od niego nadystans.Po raz kolejny rozejrzał się po OkrągłejSali.Na ścianach wisiały białegobeliny, a nad kominkiem biała tarcza idwa skrzyżowane miecze.Za stołem stało stare krzesło z czarnej dębiny.Poduszka z białej bydlęcej skóry byłajuż mocno wytarta.Wygniotła jąkoścista dupa Barristana Zmiałego, aprzed nim ser Gerolda Hightowera,Aemona Smoczego Rycerza, ser RyamaRedwyne  a, Demona z Darry, serDuncana Wysokiego i Jasnego GryfaAlyna Conningtona.Co robiłKrólobójca w tak szlachetnymtowarzystwie?Znalazł się w nim jednak.Sam stół wykonano ze staregoczardrewna, białego jak kość, iukształtowano na podobieństwowielkiej tarczy podtrzymywanej przez trzy białe ogiery.Zgodnie z tradycją, wrzadkich przypadkach, gdy spotykało sięwszystkich siedmiu braci, lorddowódca zasiadał u szczytu tarczy, apozostali bracia po trzech po obu jejbokach.Spoczywająca u jego lewegołokcia księga była olbrzymia.Miaładwie stopy grubości i półtorej stopyszerokości.Tysiąc stronic zewspaniałego, białego welinu oprawionow barwioną na biało skórę i połączonozłotymi klamrami oraz zawiasami.Jejoficjalna nazwa brzmiała Księga Braci,zwykle jednak zwano ją po prostu BiałąKsięgą.Zawierała ona historię GwardiiKrólewskiej.Każdy rycerz, który w niej służył, miałwłasną kartę, na której uwieczniono powsze czasy jego imię i czyny.W górnymlewym rogu każdej stronyprzedstawiono tarczę, którą nosił danymężczyzna w chwili, gdy go wybrano,namalowaną barwnym inkaustem.Wdolnym prawym rogu przedstawionotarczę Gwardii Królewskiej, pustą,czystą i białą jak śnieg.Tarcze na górzebyły najrozmaitsze, te na dole zaśwszystkie takie same.W przestrzenimiędzy nimi zapisano fakty dotycząceżycia i służby każdego z gwardzistów.Heraldyczne rysunki i iluminacje byłydziełem septonów, trzy razy do rokuprzysyłanych tu z wielkiego septu Baelora, aktualizowanie notateknależało jednak do obowiązków lordadowódcy.Czyli do moich obowiązków.Najpierwjednak musiał nauczyć się pisać lewąręką.Biała Księga była bardzozapózniona [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •