[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.H.Audena o górze lodowej pukającej w kredens i pustym łó\ku oraz o  pęknięciufili\anki, które otwiera.drogę ku krainie zmarłych".51Minęło prawie pięć minut, zanim Katie rozbudziła się na dobre.Kiedy wreszcie zdołałapodnieść głowę, czuła się tak, jakby jej nie\yjąca matka wsunęła jej do ust kłębek wełny.Lucysiedziała w fotelu, oglądając na kanale Discovery dokumentalny film o  Lusitanii".Fonia w te-lewizorze była niemal całkowicie wyciszona.- Która godzina? - zapytała Katie chrapliwym głosem.- Dziewiąta trzydzieści.Katie usiadła i przesunęła dłońmi po twarzy.- Chryste! O ile pamiętam, prosiłam cię, \ebyś obudziła mnie o ósmej.- Mo\esz mi wierzyć, próbowałam, ale spałaś jak kamień.Chcesz, \ebym ci zrobiła fili\ankękawy?- Nie, dziękuję.Czy masz w tym minibarku jakiś napój gazowany? - Jasne.Częstuj się.Katie otworzyła małą puszkę dietetycznej coli i wypiła zawartość czterema szybkimi łykami.Lucy wstała i spytała:- Jak się czujesz?- Okropnie.- To dlatego, \e od dawna nie zaznałaś prawdziwego odpoczynku.Nie potrafisz się relaksować.- Nie mogę.Przynajmniej nie teraz.Mam za du\o pracy.Lucy usiadła obok niej na łó\ku ipogłaskała ją po głowie.- Kiedyś byłam taka jak ty, kłębek nerwów, zestresowana, nie pozwalałam sobie na relaks.Niepotrafiłam na niczym się skupić, nie umiałam zdecydować, co zrobić ze swoim \yciem.Ale kiedyograniczyłam się do wypatrywania tylko jednego, konkretnego celu, zaczęłam rozumieć samą siebie.Nale\y sobie powiedzieć: tego właśnie chcę i zrobię wszystko, \eby to osiągnąć.Naprawdę wszystko.Jeśli będziesz to potrafiła, znajdziesz w sobie ogromny wewnętrzny spokój.- Muszę pojechać na Anglesea Street.- Katie, nie musisz nic robić, a tylko porządnie odpocząć.Katie odwróciła głowę i popatrzyła jej w oczy.- Nie mogę.Jeszcze nie teraz.Ale obiecuję ci, \e odpocznę, kiedy tylko zakończę tę sprawę.Pojedziemy sobie razem do West Cork, jeśli zechcesz, a ja poka\ę ci Baltimore i Cape Clear.Tam jestnaprawdę pięknie.Lucy pochyliła się i delikatnie pocałowała ją w czoło.- Wspaniała propozycja.- Powiedzmy, \e w ten sposób będę chciała ci się odwdzięczyć za wszystko, co dla mniezrobiłaś.Ocaliłaś mi \ycie, kiedy tonęłam w rzece, a teraz ocaliłaś mnie przed rozpadnięciem się natysiąc kawałków.- Nie musisz mi się odwdzięczać.Katie podeszła do lustra i zaczęła szczotkować włosy.Nie wysuszyła ich po kąpieli i teraz byływ okropnym nieładzie.- Popatrz na mnie - powiedziała.- Wyglądam chyba na osobę bardziej szaloną ni\ Tómas OConaill.- Zmocz je jeszcze raz, a ja ci je pięknie uło\ę.- Powinnaś być terapeutką, a nie profesorem mitologii.- Mitologia to swego rodzaju terapia.To sposób, w jaki pojmujemy swoje miejsce na świecie.Tak naprawdę to nie ma na nim syren i czarownic, Katie.Jesteśmy tylko my.Liam dotarł na Perrott Street dopiero o dziesiątej czterdzieści siedem.Wysiadł z samochodu ipostawiwszy kołnierz płaszcza, dla ochrony przed deszczem, popędził ku frontowym drzwiom domu,w którym mieszkał profesor.Nacisnął dzwonek i czekał.Po chwili zadzwonił ponownie.Jasnacholera! Głupi dziad nie miał dość cierpliwości, \eby poczekać na niego dwadzieścia minut dłu\ej.Có\, cokolwiek chciał mu powiedzieć, nie musiało to być a\ takie pilne.Według Liama przesadzał ztą nagłością tylko po to, \eby spotkać się z Katie.Właściwie nie winił go za to.Kiedy Katie pojawiłasię na Anglesea Street, od razu spodobała się tak\e Liamowi.Biegiem ruszył z powrotem do samochodu.Nieszczęśliwie stąpnął w kału\ę i woda wlała musię do buta.Kiedy Katie przyjechała do domu, wcią\ padało, a budynek był pogrą\ony w ciemności.Spalone pajero Paula odholowano, a w okna salonu ktoś powstawiał sklejki.Katie weszła do środka izapaliła światło.Dom był zimny i pachniał pustką.Przeszła do salonu i nalała sobie sporo wódki.Następnie zaczęła odsłuchiwać automatycznąsekretarkę.Jimmy O'Rourke:  Dzwoniłem na twoją komórkę, ale chyba jest wyłączona.Chyba mamywa\ny ślad w sprawie Siobhan Buckley.Pewna kobieta przypomina sobie, \e widziała mę\czyznę idziewczynę odpowiadającą opisowi Siobhan w du\ym białym samochodzie.Stał przed światłami naskrzy\owaniu przy centrum handlowym Mayfield.Mówi, \e odniosła wra\enie, jakby się sprzeczali, adziewczyna nawet płakała.Jutro rano wznowię poszukiwania, koncentrując się na Mayfield iGlanmire, pewnie a\ do Knockraha.Pózniej się jeszcze z tobą skontaktuję".Kolejny głos nale\ał do Liama.Brzmiał, jakby Liam wcześniej coś wypił. Katie, nie mogędodzwonić się na twój telefon komórkowy, a chcę ci powiedzieć, \e twój ulubieniec, profesor O'Brien, bardzo intensywnie stara się z tobą skontaktować [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •