[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie powiem wam,ile czasu zajęło mi odszyfrowanie tych dwu słów.195 Zatem uważa, że nie wyjechała z kraju zauważyłam. Właśnie potwierdził wuj. A w tego typu sprawach ufam Leggettowi.Tamta uwaga Rogeta równie dobrze mogła być jedynie fanfaronadą.Chodziło mu o to,że opuści kraj, jeśli odrzucisz jego ofertę.Jednak zorganizowanie tego musiałoby mu zająć całe tygodnie. Rzeczywiście, nie wysyłałby jej z kraju, by potem złożyć te swoją propozycje zgodziła się ciotka. Przecieżto bez sensu. Dwa tysiące dolarów zauważył z zadumą wuj, zresztą nie po raz pierwszy. Razem z Walterem. Bardzo mnie to kusiło przyznałam. Jakże mogłabyś się zgodzić na coś takiego? oburzyła się ciotka. To był szantaż; stawiał cię dosłowniepod ścianą. Niezupełnie zaoponował wuj. Ale prawdą jest,że stworzyłoby to niebezpieczny precedens. Zamknąłsakwojaż i złożył nam lekki ukłon. Moje panie powiedział. Musze was teraz zostawić.Ciotka odprowadziła go do drzwi, po czym zadzwoniłana pokojówkę. Przekąsisz coś? spytała. Co powiesz na kawałekciasta i kawę? Kawa wystarczy odparłam, wskazując na swoją talię. Delphine mnie utuczyła.Powiada, że nie potrafigotować na jedną osobę. Najlepiej jest urządzać proszone kolacyjki dwa razyw tygodniu, a przez pozostałe dni żywić się resztkami. Wydaje mi się, że już zupełnie nikogo nie znam powiedziałam. No cóż, jesteś w żałobie.Nikt nie oczekuje, żebyś teraz bywała.Kiedy już minie czas żałoby, z pewnością be-196dziesz otrzymywać zaproszenia na różne przyjęcia, poczym, oczywiście, sama zaczniesz przyjmować u siebie. Masz zawsze tyle optymizmu zauważyłam. Bardziej przypominasz mi mojego ojca niż matkę. Matka twoja wiele przeszła odparła. Podobniejak ty.Podano kawę.Zastanawiałam się nad tą ostatnią uwagą, a ciotka nalała kawę i podała mi filiżankę.Czy przypominam matkę? A potem, niespodziewanie, uderzyłamnie myśl, że prawdę mówiąc, już się zamieniłam wewłasną matkę.Mój mąż nie żyje, mieszkam w jej domu,tyję, a moją jedyną nadzieją na przyszłość jest to, żewkrótce będę zapraszać na kolacje ludzi, którzy się nademną litują. Ona przynajmniej miała wspomnienie udanego małżeństwa oświadczyłam. Ja nie mam nawet tego. %7ładne małżeństwo nie jest doskonałe powiedziałaciotka. Małżeństwo twoich rodziców nie było wyjątkiem.Pomyślałam o dzienniku ojca, o tym, że przyznał się do uchybienia" matce, które było dla niej tak ważne, żedo końca życia przechowywała jego świadectwo. Matkę niełatwo było zadowolić odezwałam się.Ciotka popijała kawę drobnymi łykami.Nie była zadowolona, że krytykuję jej siostrę. W młodości była bardzo wesoła wspominała. Pełna wigoru", jak mawiał nasz ojciec, dopóki nie postanowiła poślubić twojego ojca, bo wtedy nasz ojciec zacząłnazywać ją upartą jak osioł".Była tak szaleńczo zakochana, że nie narzekała, kiedy musiała mieszkać w mizernym domku, mając za sąsiadów jedynie irlandzkich i amerykańskich parweniuszy.Kiedy się urodziłaś, była uszczę-197śliwiona, bo taka byłaś do niego podobna, te same blondwłosy, to samo zdrowie.Byłaś ślicznym dzieckiem.Nawet mój ojciec pojawił się.tam i zaprosił was wszystkichna Boże Narodzenie.Kiedy urodzili się.chłopcy, jeden podrugim, a twój ojciec zaczął osiągać zyski z farmy i rozbudowywać dom, twoja matka poczuła, że wreszcie dowiodła słuszności swojego wyboru.Miała wtedy przed sobądwa czy trzy szczęśliwe lata.Potem obaj chłopcy umarli, w odstępie kilku zaledwie dni.Prawdopodobnie tegonie pamiętasz; to była straszna epidemia.Miałaś wtedysześć lat. Pamiętam pogrzeb powiedziałam
[ Pobierz całość w formacie PDF ]