[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zacisnęła zęby i czekała.MAAA ALBA136 Alba urodziła się nogami do przodu, co było dobrym znakiem.Babka Clara dostrzegła uniej na plecach plamę w kształcie gwiazdy; cechuje ona istoty, które rodzą się jakbystworzone dla szczęścia. Nie trzeba się martwić o to dziecko.Los będzie mu sprzyjał ibędzie szczęśliwe.Ponadto będzie miało dobrą skórę, gdy\ to się dziedziczy, a ja w moimwieku nie mam zmarszczek i nigdy nie miałam pryszczy , orzekła Clara na drugi dzień pourodzeniu Alby.Z tych powodów nie troszczono się o przygotowanie jej do \ycia, boprzecie\ układ planet obdarzył ją tyloma zaletami.Urodziła się pod znakiem Lwa.Babkaprzestudiowała mapę astrologiczną i białym atramentem zapisała jej przeznaczenie wczarnym albumie; wkleiła do niego równie\ zielonkawy kosmyk pierwszych włosów,paznokcie, które obcięła wkrótce po urodzeniu, i kilka zdjęć, które pozwalały stwierdzić, \ebyła wówczas maleńką istotą, prawie łysą, pomarszczoną i bladą, bez śladów inteligencjiludzkiej poza mądrym wyrazem czarnych, błyszczących oczu, starczych od kołyski.Takiesame miał jej prawdziwy ojciec.Matka chciała dać jej na imię Clara, lecz babka nie była zwolenniczką powtarzania wrodzinie imion, gdy\ powodowało to zamieszanie w pamiętnikach.Zajrzały do słownikasynonimów i znalazły w nim imię, które jej nadały - ostatnie w łańcuchu słów oznaczającychjasność.W wiele lat pózniej Albę dręczyła myśl, \e gdy będzie miała córkę, nie znajdzieinnego słowa o tym samym znaczeniu, ale Blanca zasugerowała, \e du\a ich ró\norodnośćwystępuje w językach obcych.Mało brakowało, a Alba urodziłaby się w pociągu kolei wąskotorowej, w środku pustyni.Byłoby to fatalne dla jej mapy astrologicznej.Na całe szczęście pozostała w łonie matkijeszcze przez kilka godzin i przyszła na świat w domu dziadków; data, godzina i miejsceurodzenia były najodpowiedniejsze dla horoskopu.Blanca przyjechała do wielkiego domunaro\nego bez zapowiedzi, rozczochrana, zakurzona, z podkrą\onymi oczami, zgięta z bólu,który powodowały skurcze, gdy Alba pchała się do wyjścia; zapukała rozpaczliwie do drzwi igdy je otworzono, wpadła jak trąba powietrzna, nie zatrzymując się, dopóki nie dotarła dopracowni krawieckiej, gdzie Clara kończyła szyć dla wnuczki wytworną sukienkę.Tamzwaliła się z nóg po długiej podró\y nie zdą\ywszy nic wyjaśnić, poniewa\ jej brzuchwybuchł głębokim płynnym westchnieniem i poczuła, \e między nogami płynie z szalonympluskiem cała woda tego świata.Krzyki Clary zwabiły słu\bę i Jaime, który w tych dniachsiedział w domu, gdy\ trzymał stra\ u boku Amandy.Blankę przeniesiono do pokoju Clary igdy układano ją na łó\ku i ściągano z niej gwałtownie ubranie, Alba wyjrzała na światukazując zgromadzonym swoje maleńkie człowieczeństwo.Wuj Jaime, który w szpitaluasystował parę razy przy porodach, pomógł chwytając ją mocno prawą ręką za pośladki,podczas gdy palcami lewej wymacał w ciemności szyję dziecka, by oddzielić pępowinę, któraje dusiła.W tym czasie Amanda, która równie\ przybiegła słysząc zamieszanie, całymcię\arem swojego ciała gniotła brzuch Blanki, a Clara, pochylona nad cierpiącą córką,podsuwała jej pod nos sitko do herbaty przykryte ściereczką, przez które sączyły się kropleeteru.Alba urodziła się szybko.Jaime zdjął jej z szyi pępowinę, przytrzymał za nogi głowądo dołu i dwoma głośnymi klapsami dokonał inicjacji do \ycia w cierpieniu, i wprawił w ruchmechanizm oddechowy, ale Amanda, która czytała o zwyczajach plemion afrykańskich i byłazwolenniczką powrotu do natury, wyrwała mu noworodka z rąk i poło\yła czule na ciepłymbrzuchu matki, gdzie znalazł trochę pociechy pośród smutku narodzin.Matka i córka, obienagie, odpoczywały obejmując się, podczas gdy pozostałe osoby usuwały ślady porodu imozoliły się z nową pościelą i pierwszymi pieluchami.Na skutek emocji tych chwil nikt niezwrócił uwagi na uchylone drzwi szafy, przez które mały Miguel, sparali\owany strachem,obserwował poród; zapamiętał na zawsze widok ogromnego, pokrytego \yłami iuwieńczonego wystającym pępkiem balona, z którego wyszła ta sina istota owiniętaokropnym niebieskim flakiem.137 W aktach stanu cywilnego i w księgach parafialnych nadano Albie nazwiskofrancuskiego hrabiego, lecz nigdy go nie u\ywała, poniewa\ nazwisko matki było łatwiejliterować
[ Pobierz całość w formacie PDF ]