[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W tym pokoju, w tej chwili, stawiłem czoło mojejzwyczajowej reakcji, której doświadczałem niezliczenie wiele razy: mieszaninie ciekawości isamobójczej obojętności.Niemal szeptem oznajmiła, że musi mnie traktować w sposób nieskazitelny i powiedzieć mi, że tospotkanie ma dla nas obojga przełomowe znaczenie.Wyznała, że Nagual udzielił jej konkretnych iszczegółowych poleceń, co ze mną zrobić.Kiedy jej słuchałem, nie mogłem powstrzymać śmiechu,widząc, jak wielki wysiłek wkłada w to, by mówić jak don Juan.Przez cały czas potrafiłem przewidzieć,co powie za chwilę.Nagle usiadła.Jej twarz znalazła się o kilka cali od mojej, w półmroku połyskiwały jej białe zęby.Objęła mnie i pociągnęła na siebie.Zachowałem jasność myślenia, a jednak pozwalałem, by coś ciągnęło mnie głębiej i głębiej, jakbyw trzęsawisko.Doznawałem siebie jako czegoś, o czym nie miałem najmniejszego wyobrażenia. Nagle uświadomiłem sobie, że w jakiś niepojęty sposób przez cały czas doświadczam jej uczuć.Byłabardzo dziwna.Zahipnotyzowała mnie słowami.Była zimną, starą kobietą.W jej zamiarach nie znaćbyło młodości i wigoru, pomimo niekwestionowanej witalności i siły.Zrozumiałem wtedy, że don Juanprzekręcił jej głowę w innym kierunku niż moją.Myśl ta byłaby śmieszna w jakiejkolwiek innej sytuacji,niemniej w tamtej chwili przyjąłem ją jako przejaw intuicji.Przeszyło mnie uczucie trwogi.Zapragnąłemwydostać się z łóżka, jednak jakaś przeogromna siła wydawała się spowijać mnie i utrzymywać wbezruchu.Byłem sparaliżowany.Musiała poczuć, że sobie to uprzytomniłem.Znienacka zerwała opaskę z włosów i jednymbłyskawicznym ruchem zawiązała ją wokół mojej szyi.Poczułem ucisk szarfy na skórze, ale jakoś niewydawało mi się to rzeczywiste.Don Juan zawsze powtarzał, że naszym wielkim wrogiem jest to, iż nigdy nie wierzymy w to, co sięz nami dzieje.W tej chwili dona Soledad zawiązywała wokół mojego gardła materiał jak stryczek wiedziałem, co to oznacza.Jednak nawet wtedy, gdy naszła mnie ta rozumowa refleksja, moje ciałonie zareagowało.Pozostałem niewzruszony, niemal obojętny na to, co wydawało się moją śmiercią.Czułem napięcie jej ramion i barków, kiedy zaciskała mi materiał na szyi.Dusiła mnie z wielką siłą iwprawą.Zacząłem dyszeć.Wpatrywała się we mnie lśniącymi szaleństwem oczyma.Zrozumiałem, żezamierza mnie zabić.Don Juan mówił, że kiedy w końcu zdajemy sobie sprawę z tego, co się z nami dzieje, zwykle jestjuż za pózno na zrobienie uniku.Zwykł spierać się ze mną, twierdząc, że winien jest temu rozum, boto właśnie on jako pierwszy otrzymuje informację, ale zamiast dać jej wiarę i zadziałać natychmiast,igra z niebezpieczeństwem.Usłyszałem wtedy, a może poczułem, chrupnięcie u podstawy szyi, dokładnie pod krtanią.Wiedziałem, że skręciła mi kark.Zahuczało mi, a następnie zaczęło dzwonić w uszach.Doświadczyłem zdumiewającej jasności słyszenia.Pomyślałem, że pewnie umieram.To, że niemogłem się obronić, doprowadzało mnie do rozpaczy.Nie mogłem poruszyć żadnym mięśniem, żebyją kopnąć.Nie byłem już w stanie oddychać.Moje ciało drżało i wtedy nagle stanąłem  i byłemuwolniony, uwolniony z jej śmiertelnego uścisku.Spojrzałem w dół, na łóżko.Wydawało mi się, żespoglądam z wysokości sufitu.Ujrzałem moje ciało, leżące na niej, nieruchome i bezsilne.W jejoczach dostrzegłem przerażenie.Chciałem, żeby zwolniła węzeł.Ogarnęła mnie wściekłość na to, żebyłem tak głupi, i walnąłem ją pięścią prosto w czoło.Wrzasnęła, złapała się za głowę, po czymzemdlała, ale zanim do tego doszło, przez mgnienie oka uchwyciłem fantasmagoryczną scenę.Zobaczyłem, jak dona Soledad spada z łóżka zrzucona siłą mojego ciosu, biegnie pod ścianę iprzykuca tam jak przerażone dziecko.Następnym wrażeniem, jakiego doświadczyłem, były kłopoty z oddychaniem.Bolał mnie kark.Wgardle zaschło mi tak bardzo, że nie byłem w stanie przełknąć śliny.Minęło wiele czasu, zanimzdołałem się podnieść.Potem przyjrzałem się dony Soledad.Leżała nieprzytomna na łóżku.Na czolemiała guz ogromnych rozmiarów.Przyniosłem odrobinę wody i skropiłem jej twarz, tak jak robił to zemną don Juan [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •