[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jestem zbyt upalony, zbyt pijany, albo jedno i drugie.Cholera.Mam dwie opcje.Wrócić do domu Madison i znalezć jakieÅ› miejsce, by siÄ™kimnąć, albo spać w samochodzie.Nie ma tu nawet o czym myÅ›leć.Naciskam przycisk odchylania fotela i zamykam oczy, majÄ…c nadziejÄ™, że jutrorozgryzÄ™, co siÄ™ wÅ‚aÅ›ciwie dzisiaj wydarzyÅ‚o.Jasno.Jest za jasno.Otwieram oczy w porannym sÅ‚oÅ„cu, Å›wiecÄ…cym mi prosto natwarz.Wciąż jestem w samochodzie Brittany.Z opuszczonym dachem.Kiedy wracam domieszkania Alexa, znajdujÄ™ go siedzÄ…cego przy stole z kubkiem kawy w dÅ‚oniach.Wstaje, gdy rzucam kluczyki Brittany na stół.- PowiedziaÅ‚eÅ›, że bÄ™dziesz w domu za kilka godzin.Masz Å›wiadomość tego, że jestdziewiÄ…ta? De la mañana29.Pocieram dÅ‚oÅ„mi oczy.- ProszÄ™, Alex, - jÄ™czÄ™. Możesz zaczekać przynajmniej do poÅ‚udnia, by namnienakrzyczeć?- Nie zamierzam na ciebie krzyczeć.Po prostu nie pozwolÄ™ ci wiÄ™cej prowadzićsamochodu Brittany.- Dobra. Zauważam, że dmuchany materac wciąż jest rozÅ‚ożony.Padam na niego izamykam oczy.Alex wyciÄ…ga poduszkÄ™ spod mojej gÅ‚owy.- JesteÅ› na haju?- Już nie, niestety. Wyrywam mu poduszkÄ™.29Hiszp.Rano37SÅ‚yszÄ™, jak mój brat siada na łóżku i wypuszcza ciężkie westchnienie.Biedny facetpewnie potrzebuje zapalić trochÄ™ trawki, by siÄ™ zrelaksować.PrzysiÄ™gam, że mogÄ™ wyczuć,jak jego oczy wwiercajÄ… siÄ™ w mojÄ… czaszkÄ™, jak dwa maÅ‚e lasery.- Czego chcesz? mamroczÄ™ w poduszkÄ™.- Czy ciebie kurwa nie obchodzi nikt, poza tobÄ… samym?- Mniej wiÄ™cej.- Nie przyszÅ‚o ci do gÅ‚owy, że bÄ™dÄ™ siÄ™ o ciebie martwić?- Nie.Ta myÅ›l nie przeszÅ‚a mi przez gÅ‚owÄ™ ani razu.KtoÅ› puka do drzwi, dziÄ™ki czemu powstrzymuje go od zadawania mi wiÄ™cej pytaÅ„.SÅ‚yszÄ™ jak mój brat mówi:- Hej, chica.Niech no zgadnÄ™ to Brittany.- Carlom zapomniaÅ‚ opuÅ›cić dachu, - mówi Alexowi. A zaczyna padać.ZostawiÅ‚twój telefon na siedzeniu pasażera.Mam nadziejÄ™, że wciąż dziaÅ‚a.Jeżeli kiedykolwiek wezmÄ… Å›lub, współczujÄ™ ich dzieciom.Mam nadziejÄ™, że te niñosnigdy nie nawalÄ…& bo Brittany i Alex patrzÄ… ba mnie, jak gdyby chcieli uziemić mnie naresztÄ™ życia.Niestety dla nich, nie sÄ… moimi rodzicami.10.KiaraW poniedziaÅ‚ek krążą plotki o imprezie Madison Stone.WiÄ™kszość z nich obraca siÄ™wokół tego, że Madison i Carlos zabawiali siÄ™ w łóżku jej rodziców.We wtorek i Å›rodÄ™ zauważam Madison siedzÄ…cÄ… z Carlosem podczas lunchu.W czwartek Carlosa nie ma nawet na lunchu.Tak jak i Madison.Szczęśliwa parkamusi być gdzieÅ› sam na sam.W piÄ…tkowy ranek Carlos stoi przy swojej szafce, ciastka wciąż tkwiÄ… w Å›rodku.- Hej, - mówi.- Hej, - odpowiadam.Wprowadzam swój szyfr, ale szafka nie chce siÄ™ otworzyć.PróbujÄ™ ponownie.Wiem, że wprowadzam poprawne liczby, ale kiedy ciÄ…gnÄ™ zarÄ…czkÄ™, ani drgnie.Carlos zaglÄ…da mi przez ramiÄ™.- Masz kÅ‚opoty.- Nie.PróbujÄ™ ponownie.Tym razem ciÄ…gnÄ™ mocniej i potrzÄ…sam rÄ…czkÄ….I znowu, nic siÄ™ niedzieje.38Stuka palcami o metal.- Może zapomniaÅ‚aÅ› szyfru.- Znam swój szyfr, - mówiÄ™. Nie jestem gÅ‚upia.- JesteÅ› pewna? Bo to jest krÄ™cÄ…ce.Moje myÅ›li wracajÄ… do plotek o nim i Madison.Nawet nie wiem dlaczego, ale myÅ›l otym, że siÄ™ spotykajÄ…, podkrÄ™ca mój gniew.- Po prostu odejdz.Wzrusza ramionami.- JeÅ›li tak mówisz. Dzwoni pierwszy dzwonek. Cóż, powodzenia.JeÅ›li chcesz znaćmoje zdanie, wyglÄ…da na to, że ktoÅ› majstrowaÅ‚ przy zamku. WyciÄ…ga swoje książki z szafkii kroczy dumnie korytarzem.BiegnÄ™ za nim i Å‚apie go za ramiÄ™.- Co zrobiÅ‚eÅ› z mojÄ… szafkÄ…?Zatrzymuje siÄ™.- MogÅ‚em zmienić szyfr.- Jak.Chichocze.- JeÅ›li ci powiem, bÄ™dÄ™ musiaÅ‚ ciÄ™ zabić.- Bardzo Å›mieszne.Powiedz mi na jaki szyfr go zmieniÅ‚eÅ›.- Dam ci tÄ™ informacjÄ™& - Stuka czubkiem swojego palca wskazujÄ…cego mój nos.Kiedy każde ciasteczko zniknie z mojej szafki.WÅ‚Ä…cznie z okruszkami.Narka, - mówi, dajÄ…cnura do klasy i zostawiajÄ…c mnie samÄ… na korytarzu, by rozgryzć jak mam to zrobić& apózniej zaplanować swój nastÄ™pny ruch.Na zajÄ™ciach angielskiego, Pan Furie oddaje nam nasze wypracowania
[ Pobierz całość w formacie PDF ]